52. Z zewnątrz
Nareszcie już coś widać. Powoli zarysowuje się nasz domeczek. Takie widoki cieszą oko. Niestety zdjęcia z wczoraj, dziś już nie starczyło czasu na dokumentację. Na budowie jak na wizytacji, w ciągu 5 minut ogarnęłam wzrokiem i strop cały w deskach, stal się układa. Może pokusimy się o zamówienie betonu na wtorek lub środę. Byłoby fajnie. A oto rezultat czwartkowych zmagań.
Widok z tarasu
Zbrojenie wieńców już przygotowane
Widok na kuchnię i wejście
Widok na łazienkę i sypialnię
Widok "en face"
No i komin, przepraszam za jakość zdjęcia, robione późnym wieczorem
A tak poza budową, podziękowania dla wszystkich czytelników za śledzenie bloga,a w szczególności dla najwierniejszego obserwatora- mojej mamy , który wiernie znosi moje marudzenie i narzekanie .